Kozak, Ukraina - to pojęcia, które w świadomości przeciętnego Polaka od razu wywołują stereotypowe skojarzenia. Ukraina - to nasze dawne ziemie, nasze Kresy, tereny, na których niegdyś rządziła Rzeczpospolita. A Kozak - romantyczny, najlepiej jeszcze przystojny jak filmowy Bohun, dziki, miłujący swobodę, hulaka - i wróg Polski. No ale stereotypy stereotypami, a prawda, jak to zwykle bywa - pośrodku leżała. A gdzie, w jakich rejonach - o tym właśnie mówi ta książka.
Trzeba bardzo wyraźnie podkreślić, że autor bardzo obficie korzysta z tekstów źródłowych - ukraińskich, polskich, rosyjskich. Często przytacza ich duże fragmenty (w polskim tłumaczeniu), pozwalając czytelnikowi wyciągać także wnioski samemu. A pisze na wiele tematów i przedstawia opis Kozaczyzny bardzo szczegółowy...