Stanisław Lem wielkim pisarzem był i basta. I nawet po jego śmierci miłośnicy jego twórczości otrzymali coś wyjątkowego, dostali książkę inną niż te, do których się przyzwyczaili za życia pana Stanisława. Po wydaniu korespondencji między Lemem, a innym wybitnym pisarzem - Sławomirem Mrożkiem, w tym roku ukazał się zbiór listów, kierowanych przez Lema do Michaela Kandla, jego amerykańskiego tłumacza, który doskonale radził sobie z przekładem nawet tak skrajnie trudnych utworów jak "Cyberiada", czy "Pamiętnik znaleziony w wannie". Olbrzymi tom, o objętości ponad 700 stron, powstających przez 15 lat, pozwala czytelnikowi prześledzić rozwój relacji między nimi, a przy okazji - poznać Stanisława Lema z innej, bardziej osobistej i prywatnej strony.
Na tym blogu Marcin przedstawia i omawia to, co czyta. Starając się nie spoilerować w nadmiarze. Możecie liczyć na recenzje-opinie głównie nie najmłodszych i nie najbardziej znanych książek, choć czasem trafią tu i nowości. Ale obiecuję, książek będzie przybywać :)
Nagłówek reklamowy
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą translatoryka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą translatoryka. Pokaż wszystkie posty
środa, 25 grudnia 2013
"Sława i fortuna : listy do Michaela Kandla 1972-1987" - Stanisław Lem
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Autor:
Marcin
o
23:29
Brak komentarzy:


Etykiety:
biografia,
filozofia,
lata 70.,
listy,
literatura polska,
Michael Kandel,
PRL,
Stanisław Lem,
tłumaczenia,
translatoryka
Lokalizacja:
Marysin Doły, Łódź, Polska
Subskrybuj:
Posty (Atom)