Nagłówek reklamowy

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 1945-1975. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 1945-1975. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 9 stycznia 2014

"Zrozumieć Indie" - Ryszard Piekarowicz

Zrozumieć Indie
     Tytuł wydawał się całkiem obiecujący, podobnie jak i okładka książki. Więc się skusiłem. Początek zapowiadał się wcale nieźle - zwrócenie uwagi na mnogość kontrastów, na ogrom Indii, różnorodność etniczną, językową. Brzmi ciekawie, prawda? I teoretyczny potencjał książka miała ogromny. Ponad 450 stron to dość miejsca, by poświęcić odpowiednią uwagę wszystkim ciekawym zagadnieniom. No właśnie, teoretyczny...
     Owszem, w tej całkiem niecienkiej książce da się wynaleźć interesujące ciekawostki, wzbogacające wiedzę o egzotycznych Indiach. Z zaciekawieniem można przeczytać o przebiegu "zielonej rewolucji", dzięki której wzrosła wydajność upraw rolnych - i o stosunkach ekonomicznych na wsi, na pół jeszcze feudalnej, które nierzadko odstraszały chłopa od inwestycji w nowe wizje uprawy. Można poczytać i o sposobach walki z eksplozją demograficzną, która była problemem dla Indii już przed 40 laty. Autor wspomina również kwestię świętych krów czy ideę bhudanu, propagowaną przez Vinobę Bhavego, mającą skłonić bogaczy do przekazania choć niewielkiej części swej ziemi bezrolnym chłopom. To jest nie najgorsze. Da się też poczytać o kaprysach maharadżów, z czasów sprzed zrównania ich z pozostałymi obywatelami. To jednak tylko rodzynki w raczej zakalcowatym cieście...

poniedziałek, 30 grudnia 2013

"Łapanie życia" - György Moldova

     
     Nazwisko autora być może powie coś starszym czytelnikom bloga - choć i to niekoniecznie. Dla młodszych, podejrzewam, jest on osobą zupełnie obcą. Dlatego najpierw kilka słów o nim. A zatem - po pierwsze Węgier, po drugie - powieściopisarz, dziennikarz, reportażysta, czasem również satyryk. W swoim kraju - instytucja, prawdziwy mistrz reportażu. Wyjątkowo płodny (jego opublikowane reportaże można liczyć w tysiącach stron), do tego - niezmiernie poczytny. Jego reportaże sprzedawały się w setkach tysięcy nakładu. A czemu? Bo nie tylko pisał, co wie i czego się dowiedział, ale przede wszystkim - wiedział co, i jak pisze. Nieobca mu była zarówno ciężka praca robotnika kolejowego czy górnika, jak też i studia reżyserskie. 
     Wydany w Polsce tom jest wyborem z pięciu zbiorów reportaży wydanych na Węgrzech w latach 70. Zostały podzielone na cztery rozdziały: "Na bocznicy", "Chwała ci, Komló!", "Skarga Örségu" i "Zauroczeni dymem parowozu". Każdy z nich ma swoją specyfikę, każdy cykl był efektem długotrwałej, nierzadko wielomiesięcznej pracy w terenie, wyborem z dziesiątek zapisanych od deski do deski brulionów. György Moldova zabiera nas w podróż w czasie i przestrzeni, na Węgry - i czasu świeżo powojennego, i spokojniejszych lat 70. A wszystko to w bardzo wciągającym stylu...