Na pierwszy ogień trafi słowacka powieść dla młodzieży. Jak można się po tytule domyślić, z czasów, gdy liceum było formalnie połączone ze szkołą podstawową. Miasto, w którym toczy się akcja, chyba nie zostało wymienione - a nawet jeśli, to nie odgrywa żadnego znaczenia. Wydarzenia mogą mieć miejsce gdziekolwiek, co stanowi jedną z zalet książki. Bohaterem zbiorowym jest jedna z klas maturalnych w liceum ogólnokształcącym oraz jej nauczyciele. Spędzamy z tym towarzystwem ostatni rok ich edukacji szkolnej. Poznajemy sympatyczną Danielę i jej najlepszą przyjaciółkę Wierkę. Obserwujemy, jak pod wpływem pierwszych miłości zmieniają się ich relacje, poznajemy ich rozterki. Ale również bliscy staną nam się Czarni Jeźdźcy - kwartet klasowych rozrabiaków, których pomysły często zasługują na krytykę i skarcenie, lecz mimo to są typowe dla dorastającej młodzieży i dodają kolorytu powieści. Nad wszystkim zaś czuwa Puchacz, czyli profesor Banski, wychowawca klasy. To on walczy o swoją młodzież, troszczy się o nią i stara się, by zbyt wcześnie nie pochłonęły jej atrakcje dorosłego życia - winiarnie, imprezy, czy nawet seks. Nie waha się stanąć w obronie swoich uczniów wobec dyrektora, dość typowego przedstawiciela komunistycznych urzędników. Co prawda, nie wszyscy uczniowie to doceniają, przynajmniej w tym momencie. Klasę żegnamy po zakończeniu matur, gdy ważą się dalsze losy młodzieży. Część dostanie skierowania na studia, część będzie musiała rozpocząć pracę. Ale pewnie za kilkanaście lat miło będą wspominać czasy liceum i swoich belfrów. Tak jak i ja w czasie lektury książki.
Moim zdaniem książka jest całkiem dobrym odbiciem realiów lat 60, choć zdaję sobie sprawę, że wiele opisywanych rzeczy dla większości współczesnej młodzieży byłoby czymś abstrakcyjnym i niezrozumiałym. Mimo to, a może właśnie dlatego, polecam książkę każdemu. Starsi odnajdą w niej swoją młodość i pewnie nieraz się uśmiechną do swoich wspomnień. Młodsi... dla młodszych będzie miała wartość historyczną. Kiedy przekonają się, jak było kiedyś, może bardziej będą doceniać to, co mają dziś? A może wyciągną wnioski i przynajmniej część rzeczy spróbują ponownie przywołać do życia? W każdym razie - przeczytać warto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz